Oman już od dłuższego czasu chodził nam po głowie, a kiedy zastanawialiśmy się gdzie w lutym uciec do ciepełka i słonka od razu pomyśleliśmy o tym kierunku. Zwłaszcza, że bilety lotnicze do naszej ukochanej Tajlandii, czy na Bali obecnie są bardzo drogie, a do Omanu możemy z przesiadką w Emiratach Arabskich (Abu Dhabi) dolecieć tanimi liniami lotniczymi. I powiem Wam jedno, po raz kolejny się zakochaliśmy. Oman zachwycił nas pod każdym względem!
Oman to pięknie położone państwo arabskie, rozciągnięte pomiędzy pasmem gór, a oceanem. To kraj w większości pokryty piaszczystymi pustyniami, może więc wydawać się niegościnny i niezbyt ciekawy. Nic bardziej mylnego. Oman to również skaliste fiordy, długie rajskie plaże, rezerwaty żółwi morskich, urokliwe miasteczka i wioski, zapierający dech w piersiach Wielki Kanion Omanu, ciekawe forty, pustynne doliny Wadi, które z pewnością zachwycą nawet wybrednych turystów. Oman to bezsprzecznie kraj kontrastów, których urokowi trudno się nie oprzeć. Przy czym nie jest jeszcze masowo odwiedzany przez turystów. Dlatego tym bardziej zachęcam Was do jego odwiedzenia. W Omanie spędziliśmy zaledwie 5 dni, eksplorując go wypożyczonym samochodem 4x4. Ale i tak jak na tak krótki czas udało nam się całkiem sporo zobaczyć.
Co warto zobaczyć w Omanie? Poniżej znajdziecie 10 najpiękniejszych miejsc, które moim zdaniem warto zobaczyć.
Oman co warto zobaczyć?
1. Wahiba Sands (Hotel Sama Al Wasil Desert Camp)
Ręka w górę kto chciałby spędzić noc na pustyni pod rozgwieżdżonym niebem z dala od cywilizacji? Nam udało się po raz kolejny spełnić to marzenie! Wahiba Sands to moim zdaniem obowiązkowy punkt jeśli chodzi o Oman. Miejsce, które nas oczarowało od pierwszej chwili. I choć bywaliśmy już na różnych pustyniach, to musimy przyznać, że Wahiba Sands jest jednym z piękniejszych miejsc jakie widzieliśmy. Aby przeżyć tę niesamowitą przygodę wystarczy przyjechać do wioski Bidiyah, którą możemy nazwać wrotami pustyni Wahiba Sands i stamtąd udać się samochodem 4×4 pod jedną z wydm, lub spędzić noc w jednym z campów zlokalizowanych na pustyni. Przez pustynię przebiega „droga”, która jest mocno ubita przez samochody, więc jazda po niej nie powinna Wam przysporzyć trudności.
Zachody, oraz wschody słońca na pustyni, usłanej pomarańczowymi wydmami to marzenie niejednego turysty. Miejsce zachwyca, choć do najtańszych nie należy, jednak moim zdaniem warte jest swojej ceny. Noc spędziliśmy w Sama al Wasil Desert Camp, który zdecydowanie polecamy. Znajduje się tuż przy wysokich wydmach. Zatem mogliśmy cały wieczór spędzić na eksplorowaniu tego terenu, podziwiając zachód, a następnie wschód słońca. Nawet Lelcia zjeżdżała po wydmach na specjalnych sankach, choć te niestety nieco gorzej sunęły niż po śniegu. A po dniu pełnym wrażeń w campie czekała na nas smaczna kolacja i nocne kino pod gwiazdami.
2. Wadi Al Arbeieen
W planach zwiedzania Omanu koniecznie trzeba uwzględnić również, choć jedno wadi. To, że jest to królestwo wadi, przekona się każdy, choćby po jednym dniu. Wadi w Omanie są dosłownie wszędzie. Oczywiście znajdziecie te bardziej zwyczajne i te bardziej urokliwe.
No właśnie, a co to jest właściwie wadi i dlaczego warto je zobaczyć? Wadi to dolina, lub suchy wąwóz, który w czasie opadów wypełnia się wodą tworząc długą rzekę. Nieliczne wadi kryją w sobie naturalne baseny ze słodką wodą, które stanowią ich główną atrakcję. Czasem w wadi wyznaczone są szlaki piesze, a półki skalne, wzdłuż których się wędruje, zwalają z nóg. Wadi bywają także niebezpieczne podczas ulewnych deszczy. Koniecznie trzeba sprawdzić prognozę pogody przed wizytą w takiej dolinie. W przypadku zapowiadanych opadów taką wycieczkę lepiej odpuścić. W wadi może się wówczas utworzyć tzw. flash flood, czyli błyskawiczna powódź. Woda gromadzi się tam bardzo szybko, spływa też ekspresowo, tworząc rwący niebezpieczny potok.
Wadi Al Arbeieen było pierwszym wadi jakie odwiedziliśmy w Omanie. Jest malowniczo położone między górami Hadżar. Wadi Al Arbeieen to wciąż jeszcze nieodkryte przez turystów wadi, a wielu Omańczyków wskazuje je jako swoje ulubione. To co nas urzekło w tym miejscu to, to że poza nami nie było tam praktycznie nikogo. My uwielbiamy takie miejsca. Jest tam duży turkusowy basen i kilka mniejszych z niewielkim wodospadem, a na końcu ponoć znajduje się wodospad, do którego można się dostać po około 3 godzinach wędrówki. My ze względu na to, że byliśmy z kilkuletnim dzieckiem odpuściliśmy sobie dalszą wędrówkę.
W Wadi Al Arbeieen spędziliśmy noc w niezwykle urokliwym miejscu – Wadi Al Arbeieen Resort. Obok ośrodka znajduje się dość głęboki naturalny basen, w którym można bezpłatnie popływać kajakami i nieco ochłodzić się po upalnym dniu. Choć tak jak powiedział nam właściciel ośrodka na dzieci trzeba bardzo uważać bo jest tam dość głęboko, ale jest kilka płytszych miejsc przy brzegu gdzie maluchy pod opieką rodziców też mogą się schłodzić.
3. Wadi Shab
Wadi Shab to obok Wadi Tiwi i Wadi Bani Chalid najpopularniejsza dolina tej części Omanu. Przybywają do niego zarówno turyści jak i miejscowi. Wadi Shab to przepiękne miejsce, by skorzystać z jego najciekawszych uroków, warto poświecić nieco czasu aby dostać się w głąb doliny. Aby wejść na szlak prowadzący do wadi musicie przepłynąć łódką na drugą stronę doliny. Przeprawa zajmuje dosłownie dwie, może trzy minuty i kosztuje 1 OMR od osoby w dwie strony. Łódki kursują jak tylko pojawią się chętni więc nie ma obawy, że będziecie musieli stać i czekać aż zbierze się odpowiednia ilość osób. Ostatnia przeprawa jest o 17:00. Po przeprawie łódką najpierw mijamy ogrody palmowe i tereny uprawiane przez lokalną ludność. Następnie po około 20-minutowym spacerze docieramy do pierwszego naturalnego basenu. Można już w tym miejscu zażyć kąpieli, ale moim zdaniem jeżeli jeszcze nie jesteście bardzo zmęczeni, warto poczekać i kontynuować spacer do kolejnych basenów, w których woda jest głębsza i bardziej przejrzysta. Trasa w większości wiedzie prawą stroną wadi, ale warto zwracać uwagę na namalowane sprayem strzałki na skałach, które wskazują drogę. Pokonanie całej trasy zajmuje 40 – 60 minut, w zależności od tempa i ilości robionych zdjęć (a tych z pewnością zrobicie całkiem sporo). Na końcu trasy znajduje się kilka naturalnych basenów, w których można się kąpać. Po obu ich stronach można rozłożyć „obozowisko”. Dla ochotników żądnych dodatkowych wrażeń, na końcu basenu, znajduje się wąski przesmyk między skałami, który prowadzi do małej jaskini, w której z wodospadów tryska woda. W jaskini jest też lina, po której można się wspiąć i udać się dalej w głąb Wadi Shab. My z tej opcji zrezygnowaliśmy ze względu na Lelcię, a nie chcieliśmy się rozdzielać.
Szlak nie jest ani długi, ani trudny, natomiast żar lejący się z nieba może wykończyć. Za to widoki wynagrodzą trud i wylany pot. Nawet kilkuletnie dzieci pokonają go bez większego problemu. Nasza Lelcia nawet przez chwilę nie wołała na rączki. Oczywiście nie ma opcji poruszania się z wózkiem, przy mniejszych dzieciach niezastąpione może okazać się nosidełko, lub chusta. Warto ze sobą zabrać butelkę wody, jakieś przekąski, oraz włożyć wygodne obuwie !!!, najlepiej wodoodporne buty do trekkingu, nieślizgające się, ponieważ skały po których idziemy czasem znajdują się w wodzie.
4. Bimmah Sinkhole
To chyba najbardziej znana „dziura w ziemi” w Omanie wypełniona zielonkawo-turkusowo-niebieską wodą. Tak naprawdę to olbrzymi lej krasowy, powstały po zapadnięciu się stropu jaskini, w wyniku wymywania przez wody gruntowe skał, takich jak wapń i węglan, wypełniony został wodą morską o niesamowitym turkusowo-zielonym kolorze. Kolor ten jest zasługą mieszania się wód słodkiej i słonej (naturalny basen ma podziemny odpływ i zasilany jest wodą morską). Zapadlisko ma owalny kształt o wymiarach 50 x 70 metrów, głębokość wody dochodzi do 20 metrów. To doskonałe miejsce, aby troszkę schłodzić się w upalne dni i popływać w orzeźwiającej wodzie. Należy jednak mieć na uwadze, że jest to park publiczny, więc sugeruję kąpiel w czymś więcej niż tylko stroju kąpielowym. Kąpiel w tym miejscu jest równocześnie małym SPA, bowiem w wodzie pływają małe rybki, które gwarantują świetny masaż i obskubują martwy naskórek ze stóp.
Bimmah Sinkhole znajduje się na terenie ogrodzonego parku Hawiyat Najm Park. Najlepiej przybyć do parku wcześnie rano, wówczas można uniknąć tłumów i cieszyć się pięknem miejsca, oraz krystalicznie czystą wodą. Przed ogrodzeniem znajduje się bezpłatny parking. Bimmah Sinkhole jest otwarty w godz. 8:00-20:00. Na miejscu są przebieralnie, oraz toalety. Do wnętrza dziury prowadzą betonowe schody, trzeba uważać bo stopnie są dość wysokie. Wejście do parku i pływanie w oczku wodnym jest darmowe. To dość popularne i tłumnie odwiedzane miejsce. A chętnych na orzeźwiającą kąpiel, oraz skoki do wody nie brakuje. Bimmah Sinkhole to idealne miejsce dla rodzin z dziećmi. Park jest ogrodzony, wiec nie ma obaw, że dziecko gdzieś się wymknie. Dzieci mogą tam popływać (lecz trzeba pamiętać, że woda jest dosyć głęboka) i pobawić się na placu zabaw.
5. Fort Bahla
Oman słynie także z pięknych fortów, więc przynajmniej jeden z nich warto zobaczyć! Jadąc do Bahli, nie sposób przeoczyć pozostałości po dawnym murze obronnym otaczającym miasto. Jego 12 kilometrów długości świadczy o znaczeniu i wielkości tego miasta w przeszłości. Niestety obecnie większość budynków popadła w ruinę.
Fort Bahla jest największym i najstarszym fortem znajdującym się w Omanie. To ogromna, gliniana twierdza i znakomity przykład lokalnej, zabytkowej architektury. Potężne mury obronne, liczne dziedzińce, zakamarki, balkony, tarasy, korytarze i komnaty wykonane z niewypalonej cegły, stanowią niezwykle ciekawą atrakcję. Fort Bahla ma niesamowity klimat i można po nim spacerować godzinami. Całość stanowi niejako labirynt, w którym odkrywa się coraz to nowsze przejścia, zakamarki i pomieszczenia. Nie został odnowiony, więc spacerując po nim można mieć wrażenie jakbyśmy cofnęli się nieco w czasie. Jako jedyny został wpisany w 1987 roku na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Pierwotny fort został tu wybudowany prawdopodobnie jeszcze przez Persów. Jego najstarsza część powstała w VI wieku przed naszą erą, dlatego jest uważany za jeden z najstarszych w Omanie. W XVII wieku został zburzony, a odbudowała go dynastia Nabhani w wieku XVIII. Fort składa się z trzech części, najstarsza jest część mieszkalna. Wstęp kosztuje 0,5 OMR, czyli około 5 zł.
W Bahla na uwagę zasługuje także tradycyjny suk, na którym spotkać można głównie Omańczyków sprzedających chałwę i kadzidła. Miejscowość słynie również z tradycyjne ceramiki wytwarzanej z gliny z koryta rzeki.
Będąc w okolicy warto również zajrzeć do znajdującego się w niewielkiej odległości od Bahli zamku Jabreen.
6. Fort Nizwa
Fort Nizwa jest najsłynniejszą twierdzą Omanu. Znajduje się w centrum starego miasta, nieopodal suku. Spacerując po Nizwie wprost nie sposób go nie zauważyć, oraz jego okazałych murów. Fort składa się z zamku, oraz wieży wysokiej na 30 metrów, która ma cylindryczny kształt, o średnicy 36 metrów. Na szczycie wieży znajdują się 24 stanowiska artyleryjskie rozmieszczone dookoła, co pozwalało na obronę praktycznie z każdej strony.
To największa wieża fortyfikacyjna na Półwyspie Arabskim. Budowla powstała w XVII wieku na polecenie Sułtana I ibin Sajfa i służyła jako miejsce spotkań dyplomatycznych. W czasach swojego funkcjonowania twierdza była właściwie niemożliwa do zdobycia. Fort to prawdziwy labirynt korytarzy i ślepych zaułków. Jest naszpikowany licznymi pułapkami do których wrogowie mogli niespodziewanie wpaść, lub z których atakującego przeciwnika można było polewać rozpaloną oliwą. Wspinając się po schodach wieży , warto zwrócić uwagę na dziury w stopniach, obecnie pokryte grubym szkłem, które niegdyś pełniły funkcje pułapek do których po ciemku wpadał najeźdźca. Fort powstał nad podziemnym strumieniem, który zapewniał stały dopływ wody w przypadku nagłego oblężenia. W piwnicach magazynowano także potężne zapasy wody. Na kilku poziomach budowli znajdowały się: więzienie, magazyny, kuchnie, sypialnie, meczet, szkoła w której nauczano Koranu, oraz pokoje gubernatora. W komnatach i pokojach obecnie jest mnóstwo eksponatów, począwszy od oryginalnego umeblowania po broń i biżuterię.
W przeciwieństwie do pozostałych fortów, ten w Nizwie poza samą budowlą i fortowymi pomieszczeniami ma znacznie więcej do zaoferowania. Już na pierwszym dziedzińcu zobaczymy pokazy tradycyjnego tańca miecza przy akompaniamencie bębnów i śpiewów. W tańcu miecza mężczyźni wprawiają swoje miecze w wibrację, pokazując kunszt walki. Jest to taniec oparty na Beduińskiej tradycji muzycznej z górskiego regionu Dhorfan na południu Omanu. Przybiera on formę tańca wojennego, wykonywanego z akompaniamentem bębnów. Taniec ten nosi nazwę Al-Bar’ah. Taniec ten wykonywany jest zawsze na świeżym powietrzu, z okazji ślubów, lub innych uroczystości religijnych. W tym tańcu, jak i w przypadku wszystkich innych tańców beduińskich różnice klasowe są całkowicie zatarte, przywódcy plemienni tańczą obok osób stojących najniżej w społecznej hierarchii.
Na dziedzińcu fortu działa kilka małych stoisk, gdzie na oczach zwiedzających wytwarzane są lokalne wyroby ceramiczne. Możecie spróbować tradycyjnego omańskiego chlebka w postaci wielkiego naleśnika, a także tradycyjnych placków z mięsnym nadzieniem, oraz zakupić pamiątki i rzemiosło lokalnej ludności. Fort Nizwa obecnie należy do prywatnego właściciela i jakiś czas temu został odrestaurowany. Można go zwiedzać od soboty do czwartku w godzinach 8:00 -20:00 i piątki w godzinach 8:00-11:30 oraz 13:30-20:00. Wstęp jest płatny, a cena biletu wynosi 5 OMR (ok. 50 zł), dzieci do 6 roku życica wchodzą bezpłatnie. Cena biletu są dużo większe niż w przypadku fortu Bahla, ale zdecydowanie warto tam przyjechać. Praktycznie na każdym kroku widać włożone w odnowienie tego zabytku fundusze.
7. Al-Hamra
Al Hamra jest jednym z najlepiej zachowanych starych miasteczek w Omanie, położonym w szerokiej dolinie u podnóża szczytu Dżabal asz-Szam. Szacuje się, że niektóre budynki mają tam nawet 1000 lat. To co zachowało się w starej części miasteczka, a zachowało się całkiem sporo robi ogromne wrażenie. Można się zastanawiać, czy warto zachwycać się opuszczonymi i zniszczonymi budynkami? Otóż TAK. My przeszliśmy się starym sukiem zastanawiając się jak mogło kiedyś wyglądać tam życie, spacerowaliśmy labiryntem wąskich uliczek podziwiając starą architekturę, oraz odwiedziliśmy żywe muzeum Bait Al Safah.
W muzeum Bait Al Safah poznacie dawne tradycje Omanu. Zobaczycie między innymi, jak niegdyś wypiekano chleb, mielono i palono ziarna kawy, wyciskano olej arganowy, czy sporządzano proszek zwany sandal, który Omanki wykorzystywały jako maseczki na twarz. O historii i kulturze podczas wizyty w muzeum opowiadają przesympatyczni przewodnicy (lokalni mieszkańcy). Spacerując po 400 letnim budynku zaaranżowanym na muzeum można poczuć się choć w niewielkim stopniu jak dawny mieszkaniec miasteczka. Fajną atrakcją jest również możliwość przebrania się w tradycyjne stroje. A po wszystkich atrakcjach w jednym z klimatycznych pokoi poczęstowano nas kawą z kardamonem, słodką herbatą z imbirem i daktylami. Bardzo ciekawe miejsce i naszym zdaniem warto je odwiedzić. Bilet wstępu kosztuje 3 OMR czyli około 33 zł, dzieci wchodzą za darmo. Na miejscu można również zakupić syrop z daktyli, maści, kremy, czy perfumy.
8. Muskat
Muskat jest stolicą Omanu i jednocześnie największym miastem tego kraju. Leży na wybrzeżu Zatoki Omańskiej, pomiędzy górami Al Hajar. Jego obszar obejmuje sześć prowincji (wilajetów) i zajmuje powierzchnię około 3500 km². Liczący około 2,4 miliona mieszkańców Maskat jest spokojnym miejscem, gdzie życie toczy się raczej powoli. Jeśli więc szukacie wielkomiejskiej, głośnej stolicy możecie poczuć się nieco rozczarowani.
Muskat ma wiele do zaoferowania turystom. Zatem co warto zwiedzić w stolicy Omanu? Z pewnością zjawiskowy Wielki Meczet Sułtana Qaboosa. To świątynia pełna przepychu, zdobiona w naprawdę imponującym stylu. Nad miastem górują jego wieże, oraz złocona kopuła. Meczet, mimo stylizowanej architektury, nie jest zabytkiem. Jego budowę ukończono w 2001 roku, a więc stosunkowo niedawno. Zwiedzić można go w godzinach 8:00 – 11:00, od soboty do czwartku. W piątki jest zamknięty dla turystów.
Jedną z najważniejszych atrakcji stolicy jest Pałac Sułtana „Al-Alam”. Niestety można go podziwiać tylko z zewnątrz. W mieście znajdują się także dwa forty z XVI wieku: Al-Jalali oraz Al.-Mirani . Warto również odwiedzić Port Sułtana, targ rybny, oraz ogromne targowisko Matrah Suk, a także Operę w Maskacie, będącą jednym z najnowocześniejszych budynków teatralnych świata.
9. Misfat al Abriyyin
Misfat Al Abriyeen to niewielka stara wioska - oaza, w której w dalszym ciągu toczy się życie. Oddalona jest od Al Hamra o zaledwie kilka kilometrów, dlatego warto połączyć zwiedzanie obydwóch miasteczek. Zwłaszcza, że jest ona jednym z ciekawszych miejsc w regionie Jebel Shams i warto się tam zatrzymać w drodze w góry. Nazwa wioski pochodzi od pierwotnie zamieszkującego te ziemie plemienia Al Abri, a jego historia liczy już ponad 300 lat. Miasteczko położone jest na zboczu wzgórza, na szczycie którego znajdują się pozostałości starego zamku z czasów najazdów Perskich. Autentyczne stare domy wybudowane na litych skałach otoczone są przez bujną oazę. Wielu mieszkańców Misfat Al Abriyeen utrzymuje się z rolniczych tarasów, na których uprawia się banany, granaty, papaje, mango, drzewa cytrusowe i oczywiście palmy. Te tarasy wzdłuż zboczy górskich są zasilane przez system faladży.
Pomimo iż wioska wygląda na niezamieszkałą i opuszczoną, to wciąż toczy się w nim życie. Ze względu na mieszkającą w wiosce ludność, przyjezdni proszeni są o założenie odpowiedniego stroju w trakcie zwiedzania (zakrycie kolan i ramion), a także o niewchodzenie i niezaglądanie do części oznaczonych jako Private. Przypomina o tym tablica informacyjna ustawiona przy wejściu do wioski. Podobnie jak w Al Hamra zobaczycie tam wąskie uliczki, ciekawe zakamarki, oraz starą omańską architekturę. Nie sposób także nie zwrócić uwagi na liczne faladże, wijące się wśród palm. Jako ciekawostkę dodam, że stare domy w Misfat al Abriyeen są zbudowane tradycyjnie z gliny, z dachami z liści palmowych, wzniesione są na solidnych fundamentach skalnych co zapewniało im bezpieczeństwo w dawnych czasach.
10. Wadi Bani Khalid
To bez wątpienia jedna z najpopularniejszych dolin w Omanie. Jest odwiedzana zarówno przez turystów jak i Omańczyków. To idealny wybór jeśli szukacie pięknego wadi, które jest łatwo dostępne, a w dodatku posiada małą infrastrukturę. Znajdziecie tam przebieralnie, toalety, oraz niewielką restaurację, przy której jest pierwszy duży basen.
Popularność tego miejsca wynika z kilku względów. Po pierwsze aby tam dojechać j nie potrzeba auta z napędem na cztery koła. Po drugie nie trzeba długo wędrować by dotrzeć do celu. Z parkingu do pierwszego dość dużego i głębokiego basenu jest jakieś 5 minut spaceru, najpierw wybetonowanym chodnikiem, potem faladżem wśród palm. Niestety jest to też o wiele bardziej turystyczne miejsce niż Wadi Shab, czy Wadi Al. Arbeieen, niemniej równie piękne. Niech nie zrazi Was bardzo turystyczna otoczka tego miejsca. Na szczęście to wszystko szybko znika, gdy pójdziemy dalej w głąb wadi. Szlak prowadzi do mniejszych basenów z turkusową wodą ukrytych między białymi półkami skalnymi. To idealne miejsce na odpoczynek, można pływać wśród skał, rozłożyć się na wielkich głazach i opalać, czy urządzić piknik w pięknych okolicznościach przyrody. Im dalej oddalicie się od restauracji i głównego basenu, tym większa cisza i spokój, oraz totalny brak ludzi. Na końcu wadi znajduje się jaskinia Muqal Cave, wewnątrz której jest bardzo wilgotno i duszno, a miejscami ciasno. Czasem można tam natrafić na nietoperze.
Udając się do Wadi Bani Khalid pamiętajcie również o odpowiednim ubiorze o czym przypominają liczne tablice informacyjne. Kobiety nie powinny kąpać się w bikini. Choć spotkaliśmy jedną Panią w bikini- oczywiście Polkę 😊, która próbowała nas przekonać że w tych dalszych basenach już nie trzeba pamiętać o odpowiednim ubiorze. No cóż pozostawimy to bez komentarza. Najlepiej jednak ubrać koszulkę i szorty.
Poniżej zostawiam Wam jeszcze kilka miejsc, które naszym zdaniem warto zobaczyć w Omanie. Nam już nie wystarczyło na nie czasu, ale dzięki temu mamy znakomity powód aby tam jeszcze wrócić.
Birkat Al Mouz - opuszczona wioska w gaju palmowym.
Fort Nakhal – niestety obecnie jest zamknięty z powodu remontu.
Zamek Jabreen
Wielki Kanion Arabii
Wadi Tiwi – określany mianem najbardziej zielonego wadi w Omanie
Jabal Shams
Diymaniyat Island - piękne plaże, spoty do nurkowania
Comments