Choć nie była to miłość od pierwszego wejrzenia i w dalszym ciągu mam mieszane uczucia, co do Buenos Aires, to uważam, że choć raz w życiu warto odwiedzić stolicę Argentyny. Może dlatego, że miasto często widnieje na listach miejsc wartych zobaczenia, mieliśmy bardzo wysokie oczekiwania wobec niego, przez co czuliśmy rozczarowanie. Wyobrażałam sobie Buenos jako egzotyczne i odległe miasto, a okazało się bardziej swojskie, momentami przypominające Madryt, czy Paryż. Buenos Aires to z pewnością najbardziej europejskie miasto w Ameryce Południowej. Tworzy niezwykłą mieszankę europejskiego szyku, południowoamerykańskiej pasji i kosmopolitycznego ducha. Buenos Aires ma podwójne oblicze, które jest wynikiem skomplikowanej historii naznaczonej kolejnymi dyktaturami wojskowymi oraz tragicznymi w skutkach kryzysami ekonomicznymi. Jest eleganckie i turystyczne. Dzielnice Palermo, Recoleta, San Telmo, czy Puerto Madero mają iście europejski styl. Ale także nie brakuje tam znajdujących się zaledwie kilka kilometrów od centrum biednych dzielnic, slumsów.
Buenos to ogromne miasto! Jedno z największych w Ameryce Południowej, składające się z 47 barrios -dzielnic, a każda z nich ma własną historię i atmosferę. W samym mieście i okolicach na powierzchni niespełna 3000 km2 mieszka prawie 1/3 populacji Argentyny, która liczy 44 miliony osób. Nazwa Buenos Aires znaczy „Dobre powietrze” lub „Pomyślne wiatry”. W 1536 roku hiszpański żeglarz Pedro de Mendoza założył fort i port w obecnej dzielnicy San Telmo nazywając go "La Ciudad de la Santísima Trinidad y Puerto de Santa María del Buen Aire" (Miasto Najświętszej Trójcy i Port Świętej Marii Dobrych Wiatrów),którą później skrócono do Buenos Aires. Nazwa ta prawdopodobnie odnosiła się do sprzyjających warunków wietrznych, które miały znaczenie dla żeglarzy i kolonistów, którzy osiedlili się w tym regionie w XVI wieku.
Podczas naszej pierwszej wizyty w 2017 roku, zobaczyliśmy większość najpopularniejszych atrakcji w mieście, ale wyjechaliśmy z niego bez większego zachwytu. Dopiero podczas naszej drugiej podróży odkryliśmy miasto na nowo, wracaliśmy do niego tak naprawdę trzykrotnie, przekonując się, że ma całkiem sporo do zaoferowania swoim gościom. Miasto tanga ma niesamowity klimat, ale żeby go poczuć najlepiej pospacerować niespiesznie choć po kilku jego dzielnicach, a nie tak jak my za pierwszym razem gonić i odhaczać jego kolejne „atrakcje”. Co warto zobaczyć w Buenos Aires? Jak poruszać się po mieście? Gdzie najlepiej szukać noclegu? Oto nasz mały przewodnik po Buenos Aires.
Co warto zobaczyć w Buenos Aires?
Plaza Mayo (Plac Majowy)
Zwiedzanie Buenos Aires najlepiej rozpocząć od Plaza Mayo, najstarszego placu w mieście. Plaza Mayo od zawsze było miejscem, w którym zarówno świętowano jak i organizowano wiele protestów, na przykład w czasach dyktatury wojskowej, czy wybuchu kolejnych kryzysów ekonomicznych. Pośrodku tego porośniętego palmami i kolorowymi kwiatami placu, otoczonego kolonialnymi budynkami, stoi marmurowy pomnik - iglica, na cokole której widnieje data 25 maja 1810, przypominający historyczne początki niezależnej od hiszpańskiej władzy Argentyny.
Najsłynniejsze zgromadzenia odbywają się tam od 1977 roku, w każdy czwartek, kiedy na placu spotykają się tzw. Madres de Plaza de Mayo (Matki z Placu Majowego), których dzieci porwano i zamordowano z rozkazu wojskowych w okresie dyktatury Videli. Podczas tych pokojowych demonstracji matki zaginionych dzieci, żądają ujawnienia prawdy o ich losie i wymierzenia sprawiedliwości winnym ich zniknięcia. Wojskowi przyznają, że porwano wówczas około 9 tys. osób, podczas gdy organizacja matek szacuje liczbę zaginionych na 30 tysięcy.
Wokół placu stoi kilka ważnych budynków rządowych, rzucająca się w oczy niedawno odrestaurowana Casa Rosada (siedziba prezydenta i rządu), Cabilido (siedziba rady miasta), Palacio Minicipal (ratusz), w którym obecnie znajduje się Muzeum Historyczne, Banco del la Nacion (Bank Krajowy) oraz Catedral Metropolitana (Katedra Trójcy Przenajświętszej).
Casa Rosada
Wybudowana w 1862 roku w stylu neorenesansowym Casa Rosada, jest główną siedzibą prezydenta i rządu. Oficjalnie nazywa się również Palacio Presidencial oraz Casa Gobierno. Po raz pierwszy zamieszkiwał, w niej Domingo Faustino Sarmiento podczas swojej prezydentury w latach 1868 – 1874. Budynek posiada charakterystyczne balkony, z których prezydent Juan Peron i Eva Peron, znana też jako Evita pozdrawiali tłumy zwolenników. W 1982 roku przemawiał z niego papież Jan Paweł II. A Madonna w kultowym filmie Evita śpiewała „Don’t Cry For My Argentina”.
Jest kilka teorii dlaczego prezydent Domingo Faustino Sarmiento kazał pomalować fasadę na różowo. Według najbardziej prawdopodobnej była to jedyna alternatywa dla bieli. Wyjątkowy odcień uzyskano dzięki pomieszaniu wapna, tłuszczu wołowego i krwi miała to być także alternatywa dla farb, które łuszczyły się i odpadały od wilgoci. Inna wersja mówi, że prezydent przy rozbudowie budynku kazał pomalować go na różowo, próbując uspokoić napięcia polityczne poprzez zmieszanie kolorów opozycyjnych partii (federalni używali czerwonego, a unitarianie białego). A niektórzy twierdza, że Sarmiento wybrał kolor różowy, żeby budynek odróżniał się od Białego Domu w Waszyngtonie.
Catedral Metropolitana
Kolejnym ważnym historycznie budynkiem przy Plaza Mayo jest Katedra Trójcy Przenajświętszej, siedziba arcybiskupstwa Buenos Aires, która do niedawna była domem papieża Franciszka. To tutaj Jorge Mario Bergoglio pełnił do marca 2013 funkcję arcybiskupa Buenos Aires. Katedrę wznoszono kilkadziesiąt lat i ostatecznie ukończono ją w 1862 roku, równocześnie z Casa Rosada. Dla Argentyńczyków najważniejszą częścią świątyni jest mauzoleum bohatera narodowego, generała Jose San Martin, uważanego za wyzwoliciela Argentyny. Choć katedra z zewnątrz nie przypomina typowej świątyni chrześcijańskiej, brak jej typowych dla tego typu budowli wież, czy dzwonnic, za to po wejściu do jej wnętrz nie ma się żadnych złudzeń co do charakteru tego miejsca. Okazały, drewniany ołtarz, zachwycające sklepienia, a na ścianach w pięciu nawach można oglądać ważne dzieła sztuki, wspaniałe rzeźby i malowidła olejne. Choć tak naprawdę w fasadzie budowli nie zabrakło nawiązań do biblii, bowiem dwanaście prostych filarów na przodzie reprezentuje dwunastu apostołów.
San Telmo
Na południe od Plaza de Mayo, a dokładnie sześć przecznic od niej, zaczyna się dzielnica San Telmo. To najstarsza dzielnica Buenos Aires, która ze swoimi kolonialnymi budynkami i wąskimi, brukowanymi uliczkami, skradła nasze serca. To jedno z bardziej hipsterskich miejsc w stolicy. Można znaleźć tam wiele ulicznych wystaw street artu, sklepy z antykami, galerie sztuki, salony tanga, klimatyczne hotele, czy ciekawe kawiarnie. Spacer po San Telmo najlepiej rozpocząć od skrzyżowania ulic Balcarce i Chile, a następnie ruszyć w stronę brukowanej uliczki Pasaje San Lorenzo, przy której stoją stare domy skrywające tajemnicze patia. Co ciekawe w tej dzielnicy w latach 1945-1963 mieszkał Witold Gombrowicz, przy ulicy Venezuela 615.
Centralnym punktem dzielnicy jest Plac Dorrego, będący jednym z najstarszych placów w mieście, zbudowanym w stylu kolonialnym. Wokół placu jest kilka restauracji, barów i sklepów z antykami, do których warto zajrzeć. Jeśli jesteś fanem steków, z których słynie Argentyna to koniecznie tam się wybierz. Bowiem przy placu znajdziesz kilka restauracji, z których nie wyjdziesz głodny. To także dobre miejsce, żeby zobaczyć tancerzy tańczących tango, właśnie to miejsce upodobali sobie tancerze, obecnie jest nastawione na turystów, ale w dalszym ciągu można tam zobaczyć ciekawe pokazy. Najlepszym dniem na odwiedzenie San Telmo jest niedziela, kiedy odbywa się wielki uliczny pchli targ zwany „Feria de San Pedro Telmo”, w trakcie którego na wielu przecznicach od Calle Defensa rozstawione są stragany, z najróżniejszymi rzeczami. Na uwagę zasługuje także odrestaurowany plac targowy Mercado de San Telmo. Warto do niego zajrzeć choćby ze względu na zachwycającą żelazną konstrukcję podtrzymującą ponad stu letni dach, a także aby coś przekąsić. Jeśli podróżujecie z dziećmi to warto wybrać się na skrzyżowanie ulic Defensa i Chile, przy której znajduje się ławka, na której od lat siedzi najważniejsza postać argentyńskiej popkultury, komiksowa postać Mafalda.
La Boca
La Boca to najbardziej kolorowa, znana z pocztówek dzielnica Buenos Aires. Została wzniesiona przez włoskich migrantów osiedlających się wzdłuż wąskiego i obecnie niezwykle zanieczyszczonego kanału Riachuelo. Słynie z ogromnej ilości kolorowych domów, tanga oraz drużyny piłkarskiej La Boca. Podobnie jak San Telmo to jedna z najstarszych dzielnic miasta. Centralną jej częścią jest deptak z wybrukowanym chodnikiem oraz kultowa uliczka Caminito. To właśnie wzdłuż niej włoscy migranci wybudowali domy z tego co mieli pod ręką. Chcąc uatrakcyjnić wygląd szarych, skromnych domów, malowali je farbami, które zostawały im po malowaniu statków. Rzadko jednak mieli takie ilości farby, żeby pomalować cały dom na jeden kolor, tak powstały wyjątkowe kolorowe domostwa. Z czasem zaczęto dostrzegać wyjątkowość tej dzielnicy i zaczęto tak malować kolejne budynki. Obecnie to jeden z obowiązkowych punktów, które odwiedza prawie każdy turysta zwiedzający Buenos Aires, przez co miejsce nieco zatraciło swój klimat i stało się zbyt turystyczne. Mnóstwo tam sklepów z pamiątkami, knajp, barów. Spacerując po kolorowej La Boca, zauważyć można również wiele przejawów miłości do Diego Maradony, który właśnie tam przyszedł na świat i spędził młodzieńcze lata zanim stał się gwiazdą futbolu na światową skalę. Sylwetki Maradony występują tam równie często jak wizerunek papieża Franciszka, rodowitego Argentyńczyka oraz Messiego. Będąc w La Boca warto również odwiedzić ciekawe i niezwykle kolorowe Muzeum Benito Quinquela Martin, znanego lokalnego artysty.
Planując zwiedzanie La Boca warto wziąć pod uwagę, że jest to jedno z tych miejsc w Buenos Aires, w których należy zachować szczególną ostrożność i zdecydowanie unikać wizyt po zmroku. Zresztą tak naprawdę już przed zmrokiem wszystko się tam zamyka i robi się praktycznie pusto. Dzielnica uznawana jest za jedną z najniebezpieczniejszych w mieście i nie cieszy się najlepszą sławą. Turystom zaleca się ograniczenie spacerów do najpopularniejszych miejsc. Nie warto zapuszczać się w jej głębsze rejony, gdyż zdarzało się że turyści padali ofiarą niezwykle sprytnych kieszonkowców. Niemniej z San Telmo spokojnie można dojść spacerkiem do La Boca, unikając małych i pustych zaułków, odkrywając ciekawe i zdecydowanie mniej komercyjne uroki tej dzielnicy.
La Bombonera
Będąc w La Boca warto również odwiedzić stadion La Bombonera pomalowany w żółto niebieskie barwy. To obowiązkowy punkt dla fanów piłki nożnej, a szczególnie klubu piłkarskiego Boca Junior. Swoje mecze rozgrywały tam takie sławy jak Diego Maradona, którego nikomu nie trzeba przedstawiać, nawet jeśli tak jak ja nie jest fanem futbolu. W Podziemiach stadionu znajduje się muzeum – Museo de la Pasion Boquenese, które zostało otwarte w 2001 roku. Jeśli chcesz poczuć prawdziwe stadionowe emocje, to warto wybrać się na jeden z meczy Boca Junior. Słynna Bombonierka (stadion jest tak często nazywany ze względu na swój prostokątny kształt), znajduje się w dzielnicy La Boca zaledwie kilka minut spacerem od popularnej ulicy Camenito.
Cmentarz Recoleta
Zdaję sobie sprawę, że cmentarz jest nietypowym miejscem jakie można polecić do zobaczenia, ale uważam, że jest to miejsce absolutnie warte odwiedzenia i poświęcenia uwagi. Zabytkowy cmentarz Recoleta, to jeden z najsłynniejszych cmentarzy na świecie, otwarty w 1822 roku. Spoczywa na nim wiele znamienitych osobistości, ojców narodu argentyńskiego, polityków, artystów, pisarzy, uczonych czy bohaterów wojennych. Jednym z najbardziej znanych grobowców na cmentarzu jest należący do rodziny Duarte, w którym pochowana została Maria Eva Duarte de Peron, znana jako Evita, ukochana postać Argentyńczyków. Kobiety w Argentynie zawdzięczają jej choćby prawo do głosowania w wyborach. Nas przede wszystkim zachwyciła wielkość i nietypowość grobowców. Trudno tam znaleźć tradycyjne, znane nam groby, to rodzaje małych mauzoleów, niektóre z nich to prawdziwe dzieła sztuki. Choć niestety wiele jest też zniszczonych i strasznie zaniedbanych. Wiele z nich to swego rodzaju kapliczki, gdzie pod ziemią ułożone są trumny, często widać je przez kraty czy okienka. Choć znajduje się tam 4600 grobów to teren jest niewielki, bo zajmuje powierzchnię jedynie 5,5 ha. Na cmentarzu Recoleta można także znaleźć polski akcent, bowiem spoczywa tam wnuczka Napoleona Bonaparte, Izabela Walewska, a także kilku zasłużonych polskich generałów.
Wstęp dla turystów jest płatny 5090 ARS za osobę (ze względu na dużą inflacje cena ta szybko zmienia się), płatność tylko kartą.
Ateneo Splendid
W odległości zaledwie kilku przecznic od cmentarza Recoleta znajduje się kolejne miejsce warte odwiedzenia - Ateneo Splendid. To jedna z najpiękniejszych księgarni na świecie, według rankingu National Geographic. I faktycznie robi ogromne wrażenie! Jest to jeden z oddziałów księgarni El Ateneo, który mieści się we wnętrzach dawnego teatru, otwartego w 1919 roku, który po kilku latach został przekształcony w kino Grand Splendid. Jako ciekawostkę dodam, że w 1929 roku, właśnie tam po raz pierwszy w Argentynie został wyświetlony film z dźwiękiem. W 2020 roku kino oficjalnie przestało istnieć i zostało przekształcone w księgarnię, zachowując klasyczny styl i wystrój, jedynie zmieniając widownię na rzędy regałów z książkami. Na dawnej scenie znajduj się kawiarnia, w której można napić się kawy, czy coś przekąsić.
Floralis Generica
Inną ciekawą atrakcją dzielnicy Recoleta jest Floralis Generica, gigantyczny wykonany z metalu i aluminium kwiat ofiarowany miastu w 2002 roku, na 200-lecie niepodległości Argentyny przez architekta Eduardo Catalano. Jest to jeden z symboli Buenos Aires. Nie jest to jednak zwykły metalowy kwiat, w kształcie tulipana. Kwiat ten reaguje na promienie słoneczne i zachowuje się jak zwykły kwiat, rozwija się o wschodzie słońca i zwija o zachodzie słońca. W ciągu dnia obraca się, podążając za promieniami słońca oraz chowa się przed wiatrem wspaniale imitując prawdziwy kwiat. Są tylko cztery noce w roku, kiedy płatki są otwarte25 maja -Święto Niepodległości, 21 września- pierwszy dzień wiosny i 24 oraz 31 grudnie. Niestety obecnie jest częściowo zniszczony po niedawnych burzach.
Puerto Madero
Puerto Madero to portowa dzielnica, położona tuz obok centrum, która stała się jedną z najbardziej wyrafinowanych i eleganckich części miasta. To nowoczesna twarz Buenos Aires. Znajdują się tam najdroższe hotele w mieście, apartamentowce, siedziby korporacji, modne restauracje i bary. Polecam szczególnie wybrać się na spacer o zachodzie słońca wzdłuż rzeki i przysiąść na piwko w jednym z wielu barów położonych nad kanałem. Warto przejść się też słynnym mostem Puente de la Mujer, zajrzeć na okręt- muzeum Buque Museo Fragata A.R.A. Presidente Sarmiento lub udać się do Reserva Ecologica Costanera Sur – naturalnego rezerwatu, idealnego na ucieczkę od zgiełku miasta.
Cafe Tortoni
To najstarsza czynna kawiarnia w Buenos Aires. Powstała w 1858 roku i jest najlepiej zachowaną z historycznych kawiarni w mieście, zwanych „bares notables”. To tradycyjne miejsce spotkań pisarzy i intelektualistów, gdzie nie tylko obecność sławnych klientów, ale także wystrój wnętrza sprawia, że warto zajrzeć tam choć na chwilę. Marmurowe stoliki, siedzenia z czerwonej skóry, posągi z brązu i ozdobne lustra tworzą tam prawdziwie królewską atmosferę. Wieczorami w kawiarni goszczą rozmaite grupy teatralne i zespoły muzyczne, najczęściej grając tango i jazz. W czasach świetności kawiarnię odwiedzały takie sławy jak Witold Gombrowicz, pisarz Jorge Luis Borges, muzyk Arthur Rubinstein, czy śpiewak Carlos Gardel.
Aleja 9 lipca
To jedna z najszerszych arterii miejskich na świecie. Aleja ma około 3 kilometry długości i do siedmiu pasów ruch w każdym kierunku. Przez środek w centralnej części aleji przebiega specjalny korytarz dla autobusów, dzięki czemu nie stoją one w korkach. Odległość od jednej pierzei do drugiej wynosi 140 metrów. Aleja powstawała etapami. Pierwszy odcinek powstał w 1937 roku i liczył zaledwie 500 metrów. Dopiero w latach dziewięćdziesiątych XX wieku, aleja uzyskała połączenie z autostradą, stając się arterią metropolitalną, która łączy dzielnice północne z południowymi.
Na skrzyżowaniu aleji 9 lipca z aleja Corrientes znajduje się Plaza de la Repulica, przy którym stoi jeden z symboli Buenos Aires- El Obelisco, zwanym także Obelisco de Buenos Aires. To nowoczesny 67 metrowy pomnik, który został wzniesiony w 1936 roku, dla upamiętnienia 400 rocznicy założenia miasta Buenos Aires. W latach 30 XX wieku ówczesne władze podejmowały próby jego wyburzenia, powołując się na względy ekonomiczne, estetyczne i bezpieczeństwa publicznego. Na szczęście nie udało im się przeforsować tego pomysłu.
Teatr Calon
Nieopodal Obelisku przy Aleji 9 lipca znajduje się Teatr Colon, w którym od 1908 roku mieści się opera. To najstarszy teatr Ameryki Łacińskiej, uważany przez Nacional Geographic za jeden z dziewięciu najlepszych teatrów operowych na świecie. A pod względem akustycznym znajduje się wśród pięciu najlepszych miejsc koncertowych na świecie tak uważał m.in. Luciano Pavarotti. Na jego deskach od weków występują największe sławy operowe i baletowe z całego świata. Budynek obecnie jest siedzibą nie tylko opery, ale także Krajowej Orkiestry Symfonicznej i Baletu Narodowego. Organizowane są także wycieczki z przewodnikiem po wnętrzach teatru, koszt biletu 1400 ARS.
Ogród Japoński
Kawałek Japonii w Buenos Aires możecie odnaleźć w Ogrodzie japońskim. Został zbudowany przez Japońską Kolektywę w 1967 roku przy okazji pierwszej wizyty następcy tronu Akihito i księcia Michiko. Ogród zaprojektowali i współfinansowali Japończycy, więc jest to prawdziwy japoński ogród, tyle że na innym kontynencie. Choć uważam, że nawet najpiękniej urządzony ogród japoński, na innym kontynencie, nigdy nie dorówna tym "prawdziwym" japońskim. Niemniej jest to miejsce warte odwiedzenia. Możecie tam znaleźć wszystko co kojarzy się z ogrodami kraju kwitnącej wiśni. Czyli idealnie przystrzyżone krzewy, mostki, stawy, urokliwe latarnie, charakterystyczne szachownice zen, ścieżki, skały i sosny, które są symbolem siły i długowieczności. To idealne miejsce aby nieco odpocząć w otoczeniu zieleni, od letnich upałów.
Palermo Soho
Palermo Soho w ostatnich latach stało się jednym z najmodniejszych miejsc w Buenos Aires, z mnóstwem restauracji, z prawie każdym rodzajem kuchni i barami odwiedzanymi przez młodych ludzi. Tej dzielnicy Buenos Aires nie sposób nie polubić! Skradła i nasze serca uliczkami wypełnionymi klimatycznymi barami oraz ścianami pomalowanymi kolorowymi muralami. Warto wybrać się tam po południu lub wieczorem, aby coś przekąsić, a wybór restauracji z kuchniami z całego świata jest ogromny. Polecam również spacer Sta. Rosa przy, której znajdziecie wiele ciekawych murali.